NATURALNIE Z POLSKI. MYDLARNIA CZTERY SZPAKI
Kolejny post z cyklu Naturalnie z Polski i kolejna wspaniała manufaktura, a konkretnie Mydlarnia Cztery Szpaki. Bardzo podoba mi się filozofia firmy, nietypowe połączenia zapachowe i świetne składy kosmetyków. Z wielka ciekawością zamówiłam kilka produktów, chodźcie poczytać o Szpakach i zobaczyć jakie cuda znalazły się w mojej paczce.
Mydlarnia Cztery Szpaki to mała rodzinna firma, która powstała trochę z przymusu:) Otóż robione przez nich początkowo dla siebie i rodziny mydełka znikały w błyskawicznym tempie, trzeba było zacząć produkcję na większa skale:) Tytułowe 4 Szpaki to rodzinka z dwoma urwisami, którzy pomagają rodzicom w produkcji, a właściwie jak mówią właściciele Mydlarni - wprowadzają twórczy chaos:) Szpakom przyświeca jedna zasada: nie używają w swoich kosmetykach żadnej chemii. Wszystkie produkty są wytwarzane ręcznie, z wysokiej jakości półproduktów, bez dodatków takich jak parabeny czy barwniki. Sama natura:) Brawo! W ich ofercie znajdziecie mydła, olejki, masła do ciała, peelingi, hydrolaty i kule do kąpieli, a wszystko naturalne i obłędnie pachnące! Jest w czym wybierać.
Jak widzicie na zdjęciu do koszyka zakupowego wrzuciłam: puszysty mus do ciała konopie i pomarańcza, peeling do ciała róża i baobab, mydło do włosów i mydło-peeling melisa, dynia, a w gratisie dostałam cztery małe mydełka do wypróbowania:) Byłam bardzo mile zaskoczona bo mydełka wcale nie są takie maleńkie:) Uwierzcie mi, że zapach było czuć już przy otwieraniu paczki:)
Oj, ten mus to kosmetyk, którego byłam najbardziej ciekawa. W jego opisie czytamy:
"Puszysty mus do ciała skomponowany z masła shea i tłoczonych przez nas metodą na zimno olejów: kokosowego, konopnego, lnianego i oleju arganowego. Produkt ma konsystencję gęstej bitej śmietany, która rozpuszcza się po zaaplikowaniu na skórę i momentalnie się wchłania.
Olejki eteryczne: mandarynkowy, pomarańczowy i imbirowy przywołują skojarzenie z ciepłem, słońcem i radością życia. I taki właśnie jest ten mus."
Mus zapakowany jest w zgrabne, metalowe pudełeczko o pojemności 150 ml. Ma piękny pomarańczowy kolor:) Trudno mi sobie było wyobrazić tę konsystencje, ale to naprawdę jest puszysty mus:) Ma w sobie bąbelki powietrza, które starałam się pokazać na zdjęciach poniżej, dzięki czemu nabierając go na dłoń ma się takie miłe uczucie, nie na tego zbicia jak w innych masłach. Pod wpływem ciepła dłoni zamienia sie w delikatny olejek, który łatwo rozprowadzić na ciele. Pod tym względem sprawuje się lepiej niż masła jakie posiadam, naprawdę ładnie sunie po ciele. Ale to co mnie w nim urzekło najbardziej oprócz świetnej konsystencji to niesamowity zapach pomarańczy z imbirem. Imbir jest delikatnie wyczuwalny, ale pomarańcza to bomba soczystości i prawdziwego aromatu pomarańczy, zero sztuczności. Jakbym przecięła pomarańczę na pół i się nią wysmarowała:) Używam z wielką przyjemnością.
Peeling do ciała róża i baobab.
Następny produkt i również mój ulubieniec to peeling do ciała róża i baobab z cukrem trzcinowym. No powiedzcie czy samo opakowanie nie jest śliczne? Estetyczny plastikowy słoiczek, przewiązany sznureczkiem, a do tego drewniana łyżeczka by móc nabierać produkt bez zalewania go wodą. Jestem kupiona:) Uwielbiam taką dbałość o szczegóły i o klienta jednocześnie. Czuje się dopieszczona tym, że ktoś pomyślał o moim jako klientki zmyśle estetycznym i o praktycznym dodatku. Takie drobne szczegóły sprawiają, że używam kosmetyku z przyjemnością i wracam po kolejne:)"Nasz peeling, dzięki cząstkom pestek dzikiej róży i kryształkom cukru trzcinowego, idealnie złuszczy martwy naskórek i pobudzi krążenie. Oleje w nim zawarte pozostawią skórę gładką, nawilżoną i odżywioną.
Olej z baobabu wspomaga regenerację skóry, nawilża i odżywia, zawiera witaminy: A, E, D i F. Masło shea to bomba witaminowa – dzięki niemu skóra wygląda młodziej, jest odżywiona, nawilżona i sprężysta. Olej jojoba działa antyoksydacyjnie, nawilża i zmiękcza, a olej lniany pomaga utrzymać gospodarkę wodno-tłuszczową skóry w zdrowej równowadze i wspomaga usuwanie wolnych rodników."
Tyle od producenta. A moje wrażenia? Uwielbiam:) Peeling jest dość zbity, ale nie przesadnie suchy, dzięki czemu nie osypuje się mocno podczas używania pod prysznicem. Pojemność 200 ml więc starczy na długo. Łyżeczka chroni przed dostaniem się wody, niby nic, a jednak robi różnicę:) Peeling jest dość ostry, (choć nie tak ostry jak mydło o którym będzie niżej), dobrze ściera naskórek, a po użyciu na ciele zostaje przyjemna warstewka, skóra jest natłuszczona i nie trzeba już używać balsamu. Świetne rozwiązanie gdy nie mamy czasu na wieczorne smarowanie:) No i ten zapach....piękny! Połączenie zapachu drzewka różanego i grejpfruta, wyobraźcie sobie:)
Peeling w kostce melisa i dynia.
To jest kochani cudny wynalazek:) Mydełko zdzierające bym to nazwała. Oj jaki to jest drapak świetny! Musicie spróbować:) Tylko uprzedzam, że ten peeling nie jest przeznaczony dla osób o bardzo wrażliwej cerze. Peeling w formie kostki mydła z zatopionymi drobinkami naprawdę wspaniale się sprawdza jeśli nie chcecie się bawić pod prysznicem z pudełeczkami, łyżeczkami, zakrętkami itd."Peelingujące mydło o potężnym aromacie melisy, mięty i cytryny. Jeśli mydło może być pozytywne i wesołe to Melisa Dynia Peeling takie właśnie jest. Duża zawartość masła shea i masła kakaowego dają to, co najlepsze: piękną, gęstą, stabilną pianę oraz nawilżenie skóry."
Ta niepozorna kostka o wadze 110 gram ma siłę! Pięknie pachnie, lekko cytrusowo, a zatopione w niej zmielone ziarno dyni sprawia, że wykonany tym mydełkiem peeling jest jak zabieg złuszczający:) Moja skóra jest aż czerwona, a nie pocieram wcale zbyt mocno. Używa go nawet mój mąż:)
Mydło do włosów z olejem rycynowym na konopnym sznurku.
To mydełko to jedyny produkt, o którego działaniu Wam teraz nie opowiem bo zwyczajnie nie zdążyłam go jeszcze użyć, mam otwartych kilka szamponów i chcę je najpierw zużyć Gdy zobaczyłam ten produkt byłam nastawiona mocno sceptycznie..bo jak to - mydło do włosów? Szampon na sznurku? Sami przyznajcie że brzmi conajmniej dziwnie:) Ale na tyle mnie zaintrygowało, że musiałam kupić. Mydełko przychodzi do nas w szarym kartoniku i oczywiście na sznurku:)Tutaj również mamy 110 gram produktu, a twórcy piszą o nim:
"Mydło do włosów? Na sznurku? Tak! Jest wielce prawdopodobne, że po
użyciu tej kostki już nigdy nie wrócisz do “sklepowych” szamponów.
Dlaczego? Bo nasze mydło, dzięki wysokiej zawartości oleju rycynowego, sprawi, że Twoje włosy staną się silniejsze, gęstsze, będą się dobrze rozczesywać i nie będziesz musiała/musiał używać odżywki.
Mycie włosów tym mydłem to czysta przyjemność – piana jest gęsta, obfita, kremowa. Bardzo polecamy.
Sznurek z pętelką pozwoli Ci powiesić mydło pod prysznicem oraz pomoże dobrze chwycić kostkę."
Dlaczego? Bo nasze mydło, dzięki wysokiej zawartości oleju rycynowego, sprawi, że Twoje włosy staną się silniejsze, gęstsze, będą się dobrze rozczesywać i nie będziesz musiała/musiał używać odżywki.
Mycie włosów tym mydłem to czysta przyjemność – piana jest gęsta, obfita, kremowa. Bardzo polecamy.
Sznurek z pętelką pozwoli Ci powiesić mydło pod prysznicem oraz pomoże dobrze chwycić kostkę."
Jestem bardzo ciekawa jego działania, jeśli mnie zachwyci na pewno pojawi się w ulubieńcach miesiąca.
Naturalne mydełka.
W mojej paczce znalazły się cztery małe mydełka: pomarańcza i rozmaryn, węgiel, mięta z miętą oraz len z rumiankiem. Jak one wyglądają! I jak one pachną! Coś niesamowitego! Oczywiście dla osób lubiących naturalne aromaty, bo sądzę, że do takich zapachów trzeba się przyzwyczaić. Na początku mojej przygody z naturalnymi kosmetykami, mój nos przyzwyczajony do chemicznych, drogeryjnych produktów średnio tolerował takie zapachy. Niektóre zwyczajnie mi się nie podobały. Ale im więcej naturalnych cudeniek trafiało w moje ręce tym bardziej przekonywałam się do ich zapachów i teraz bardzo lubię te delikatne, ziołowe nuty. Wszystkie mydełka są robione ręcznie, to małe dzieła sztuki, naprawdę warto je wypróbować."Nasze mydła tworzymy ręcznie metodą na zimno. Nie używamy maszyn i skomplikowanych algorytmów – cały proces to czyste rzemiosło. Każda kostka mydła jest dzięki temu inna i nie zawsze wygląda tak, jak ta na zdjęciu."
Dobierzcie sobie mydełko odpowiednie dla Waszych potrzeb bo jest w czym wybierać!
To tyle na dziś Kochani. Polecam Wam serdecznie te naturalne wspaniałości i do kolejnej odsłony cyklu Naturalnie z Polski:)
Myślę, że wypróbuję te kosmetyki przy okazji urodzin kogoś bliskiego czy innej podobnej okazji w charakterze prezentu, dziękuję za polecenie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno świetnie się sprawdzą jako prezent lub pachnący dodatek do niego:) a gwarantuję, że sama też coś dla siebie wybierzesz gdy poznasz te kosmetyki;) pozdrawiam ciepło
UsuńPeeling w kostce mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować, mój mąż używa i lubi:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNawet nie będę się wysilać.. jutro wpisuję wszystko (poza szamponem w kostce.. bo czekam na recenzję) na wish listę
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ładnie ciekawe jak pachną :3
OdpowiedzUsuńhttps://ekoszycha.pl/mydla