ŚWIETNY KREM Z WITAMINĄ C CZYLI LUMENE VALO GLOW REVEAL

Moc witaminy C jest naprawdę wielka i zapewne większość z Was używała kiedyś lub używa produktów z tą witaminą właśnie. Jest ona świetnym antyoksydantem, rozjaśnia przebarwienia, rozświetla cerę, stymuluje syntezę kolagenu dzięki czemu powszechnie nazywana jest witaminą młodości, uszczelnia naczynia krwionośne i jest jednym z najlepiej przebadanych składników kosmetycznych. Oczywiście ma też swoje wady ponieważ w czystej postaci jest niestabilna i pod wpływem niektórych czynników ulega rozpadowi, co zmniejsza jej skuteczność. Ale nie o samej witaminie miało być, a  kremie więc jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o właściwościach witaminy C to musicie poszperać sami, ja natomiast przedstawię Wam świetny krem którego używałam wiosną i całe lato:)

Lumene Valo Glow Reveal Vitamin C Moisturizer (długa nazwa:) to krem petarda:) Jest przeznaczony do wszystkich typów cery, a oprócz zawartości witaminy C ma też filtr 15 SPF i wyciąg z arktycznej maliny moroszki. Od producenta:

"Krem intensywnie rozświetlający i nawadniający skórę. Dodatkowo wykorzystuje innowacyjną technologię rozświetlającą opartą o odmładzający ekstrakt z bogatej w antyoksydanty arktycznej maliny moroszki oraz witaminę C. Wysoka zawartość najczystszej na świecie arktycznej wody źródlanej, kwasu hialuronowego, witamin B₃ i B₅ oraz kwasów tłuszczowych omega, pomaga uzyskać młodzieńczą sprężystość i skórę gładszą, bardziej promienną i pełną energii niż kiedykolwiek wcześniej."

Wybaczcie zdjęcia z końcówką produktu ale skasowałam sobie przez przypadek folder ze zdjęciami które zrobiłam przed rozpoczęciem używania:( 

Krem umieszczono w estetycznym słoiczku o pojemności 50 ml, jego koszt to ok 100 zł, choć udaje się go kupić w promocji za ok 80 zł. Sam produkt ma śliczny łososiowy kolor i piękny, cytrusowy zapach co naprawdę umila używanie:) Początkowo stosowałam go rano i spisywał się bardzo fajnie, wchłaniał szybciutko i nie powodował szybszego błyszczenia skóry. Natomiast gdy słonko przygrzało mocniej i zaczęłam używać wyższego filtra, nakładałam go wieczorem i był wręcz rewelacyjny:) Konsystencja jest średnio gęsta, delikatna, krem wchłania się bardzo dobrze,  czy to nałożony solo na skórę, czy na jakieś serum. Nie waży się, nie roluje, daje efekt zdrowej cery. A rano budziłam się z gładką, ładną buzią, delikatnie się błyszczałam, ale nie jest to jakiś mocny błysk tylko taki zdrowy blask. Cera jest jasna, promienna, niedoskonałości wyciszone. Polubiłam ten efekt. Przebarwień nie miałam więc nie wypowiem się w kwestii ich redukcji. Krem mnie nie zapchał, ani nie powodował tworzenia się krostek. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić to stopień nawilżenia skóry. Po jakimś czasie używania,  rankiem czułam, że skóra potrzebuje większej dawki nawilżenia, była delikatnie ściągnięta, ale tę sprawę załatwiło serum, którego używałam pod krem.

Po tych kilku miesiącach używania mogę powiedzieć, że krem jest świetny. Moja skóra jest jędrna, promienna i wygląda zdrowo ( choć po części jest to także zasługa serum z Iossi). Wcześniej była ziemista, zmęczona i nie wyglądała ładnie, teraz jestem zadowolona z wyglądu mojej cery.  Krem już mi się skończył, ale na pewno jeszcze do niego wrócę. Na razie używam dwóch innych produktów, które okazały się moim ostatnim odkryciem, za niedługo je tu pokażę bo to prawdziwe perełki! Ale jeśli szukacie dobrego kremu z witaminą C polecam serdecznie wypróbować Glow Reveal.