SERUM DO RZĘS INGLOT I SPOSOBY NA PIĘKNE RZĘSY

Która z nas nie marzy o pięknych, długich rzęsach? Nic tak nie dodaje kobiecej twarzy uroku jak wachlarz rzęs:) Zalotne spojrzenia, puszczone oczko, nieśmiałe zerknięcia spod spuszczonych powiek...to wszystko nie byłoby tak efektowne i skuteczne gdyby nie rzęsy właśnie. I tu zaczynają się schody bo zazwyczaj nie jesteśmy zadowolone z naturalnej oprawy naszych oczu. Co zrobić by rzęsy były długie i gęste, oraz czy serum do rzęs Inglot, o którym dziś piszę zdało egzamin? Zapraszam do dalszej części posta.



odżywka inglot



Serum Eyelash marki Inglot dostałam w prezencie, z czego bardzo się ucieszyłam ponieważ moje rzęsy są bardzo krótkie, rzadkie i słabe:( Czasem żartuję, że bez pomalowanych rzęs wyglądam jak królik z małymi, czerwonymi oczkami:) Nawet po użyciu maskary efekt jest najwyżej średni, dlatego zazwyczaj nakładam przynajmniej dwie warstwy tuszu. Serum Inglot ma za zadanie w skuteczny sposób poprawić wygląd rzęs i je wzmocnić:

"Serum do rzęs - skuteczny sposób na mocne, gęste i pełne blasku rzęsy. Zawarte w produkcie peptydy poprawiają ogólną kondycję rzęs zwiększając ich odporność na czynniki zewnętrzne.
By uzyskać pożądany efekt, stosować codziennie - najlepiej na noc aplikując u nasady rzęs.
Produkt może być również używany na dzień, jako baza pod tusz do rzęs."





serum inglot


odżwyka do rzęs inglot



Serum ma formę podobną do standardowego tuszu, jedynie zamiast szczoteczki mamy plastikową końcówkę. Za 7,5 ml produktu trzeba zapłacić 53 zł. Stosowałam je codziennie przez trzy miesiące, nie zauważyłam żadnych podrażnień, nie szczypie, jest dość gęste więc nie spływa nam do oczu. Nakładałam je zarówno na linię rzęs, jak i na same rzęsy tak jak tusz.  Niestety spektakularnych efektów nie było. Owszem, rzęsy były wzmocnione, rosły równomiernie i ich kondycja była wyraźnie lepsza, ale jeśli chodzi o długość czy gęstość to poprawa była prawie niezauważalna. Jestem nim trochę zawiedziona bo liczyłam na fajny efekt, a rzęsy jakie były takie są. Na dodatek po zakończeniu kuracji wróciły zupełnie do swojej kiepskiej kondycji, ale tak się dzieje przy większości tego typu produktów. W końcu rzęsy rosną w pewnych cyklach i później wypadają więc trudno żeby serum działało na kolejne, nowe włoski.

Jak dbać o rzęsy by były długie i gęste?

Szybkość wzrostu rzęs zależy od kilku czynników np genetycznych predyspozycji czy ogólnej kondycji organizmu, im zdrowsza osoba, tym rzęsy będą ładniejsze. Z tego względu warto dbać o dietę. Ale nawet najzdrowsza dieta nie gwarantuje nam wachlarza rzęs, dlatego wspomagamy się różnymi odżywkami, serami czy innymi preparatami. Za jedną z najbardziej skutecznych substancji uznaje się bimatoprost, obecny w popularnych odżywkach takich jak Long4Lashes czy Biotebal rzęsy XXL. Przedłuża ona aktywną fazę wzrostu włosków dzięki czemu efekty są spektakularne. Jednak jest to składnik kontrowersyjny gdyż może powodować szereg nieprzyjemnych efektów ubocznych jak podrażnienie, przekrwienie spojówek, świąd, stan zapalne. Trzeba wypróbować, żeby wiedzieć jak zadziała w naszym przypadku. Ja używałam Long4Lashes i miałam bardzo zaczerwienione powieki, po kilku dniach odstawiłam odżywkę gdyż obawiałam się dalszego stosowania. Dlatego też szukam mniej inwazyjnych sposobów na poprawę wyglądu rzęs. Poniżej przedstawię Wam kilka z nich, które zasługują na uwagę:

* odżywki drogeryjne lub apteczne - większość pewnie daje średnie efekty, ale warto wypróbować na początek
* olejek rycynowy - ponoć świetnie działa na wzrost brwi i rzęs, ja kiedyś stosowałam go na brwi, ale moja skóra widocznie nie lubi się z tym olejkiem, gdyż na skórze pojawiła mi się kaszka więc dałam sobie spokój
* oliwa z oliwek - nakładanie odrobiny na rzęsy ma je wzmocnić i zagęścić
* balsam do ust - nie, nie pomyliłam się, nakładanie odżywczego balsamu o dobrym, naturalnym składzie również poprawia kondycję rzęs, często polecana jest pomadka Alterra
* wazelina - niedawno przeczytałam na innym blogu o świetnych efektach działania zwykłej wazeliny kosmetycznej i nie byłabym sobą gdybym nie wypróbowała. Smarowałam nią rzęsy prawie dwa tygodnie, efektów niestety zero, za to zaczęły mnie szczypać oczy, nie tylko po nałożeniu i w nocy, ale także w dzień. Nie wiem czy moje oczy są jakoś szczególnie wrażliwe czy to wina innych czynników. Możecie spróbować, wazelina jest tania jak barszcz, może u kogoś będą fajne efekty, choć ja raczej w to nie wierzę.


Którykolwiek sposób stosujecie warto pamiętać o tym, by dbać o rzęsy także podczas codziennych czynności. Jeśli nie musisz nie nakładaj codziennie maskary, a wykonując demakijaż nie pocieraj mocno rzęs, tylko przyłóż nasączony płynem micelarnym wacik i poczekaj chwilkę. Także częste używanie zalotki czy doklejanie sztucznych rzęs osłabia ich kondycję. Ja osobiście w tygodniu dość mocno katuję rzęsy tuszem, ale za to w weekendy nie maluję się wcale, chyba, że gdzieś wychodzimy. No i nadal szukam skutecznego wsparcia moich słabiutkich rzęs, może Wy znacie jakieś inne, skuteczne kuracje warte sprawdzenia? Napiszcie koniecznie w komentarzu.




Komentarze

  1. Szkoda, że się nie sprawdziła. Przetestowałam kilka Twoich sposób bo moje rzęsy mogłabym opisać podobnie jak Ty swoje:) Najlepiej sprawdzała się właśnie pomadka Alterra, oliwa była ok ale niestety czasem migrowała do oka i pojawiała się mgła...Miałam w planach wazeline, ktoś na blogu mi ją polecił ale trochę się obawiam po tym co napisałaś. Niby nie jest droga ale nie lubię marnować rzeczy które kupię:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety powodowała tylko podrażnienie..co nie znaczy, że u wszystkich tak będzie. Jednak nie bardzo wierzę, że wazelina aż tak wpływa na wzrost rzęs..

      Usuń
  2. Nie wiedziałam, że taki produkt mają :P Końcówka jest nietypowa :P U mnie nic cudów nie zdziałało, ale jestem niesystematyczna, a oczy mam wrażliwe więc część już na początku odpada :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie u mnie też nic nie chce działać, a odżywki z bimatoprostem mnie podrażniają:( więc pozostanę z moimi słabiutkimi rzęsami, trzeba się ratować dobrym tuszem:)

      Usuń
  3. jaka śmieszna ta końcówka :-D no ale jak lipa.. to się nawet zastanawiać nie będę :-D Kiedyś miałam odżywkę RevitaLash.. uu.. piękne efekty ale droga i z bimatoprostem :-| Moja szwagierka również kupiła tę samą odżywkę i po tygodniu kuracji robiła jej się przy linii rzęs czerwona pręga.. jakby nałożyła czerwony eyeliner. Czytałam też, że przez bimatoprost niektórym osobom rzęsy zaczęły rosnąć na tyle szybko, że nie były w stanie przebić się przez skórę więc rosły pod.. albo co gorsze pod powieką (od strony gałki ocznej) co kończyło się wizytą u okulisty i to w najlepszym przypadku :-| Także ja tam swoje rzęsy kocham takie jakie są :-D już mi nie przeszkadzają, że są rzadkie i nie mają skrętu (to nadrabiam zalotką) Za to mam od Anulki serum do rzęs o fajnym naturalnym składzie i planuję je zużyć na moje brewki.. tylko muszę zrobić zdjęcia przed aby mieć do czego porównywać :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo...to nieźle się można załatwić! Nie wiedziałam, że aż takie skutki może powodować. Miałam ochotę na to serum RevitaLash, ale raz że drogie, a dwa że właśnie z tym nieszczęsnym bimatoprostem, mnie on podrażnia. Dlatego już nie kombinuję.

      Usuń

Prześlij komentarz



zBLOGowani.pl

Copyright © na tropie piękna