MOJE PIERWSZE ZAKUPY Z IHERB. PRODUKTY I WRAŻENIA
O stronie iHerb słyszałam nie raz i nie dwa, kiedyś nawet zamawiałam stamtąd pędzle w ramach wspólnego zamówienia na jednym z portali. Ale sama jakoś nigdy nie rwałam się do zamówień...wiecie..jeszcze coś źle zrozumiem, źle zapłacę, nie zapłacę, podam nr karty i ktoś mnie okradnie, a paczka pewnie zginie po drodze, albo zapłacę takie cło, że mnie z butów wyrwie. I tak sobie żyłam nieświadomie, dopóki w jednym z moich ulubionych sklepów Iwos.pl zabrakło mojego ulubionego szamponu Desert Essence. Cóż było robić...usiadłam do komputera, przeczytałam poradnik Ani z bloga Co kręci Anulę, uprosiłam męża o pożyczenie karty kredytowej ( w końcu jak mają kogoś okradać to lepiej jego niż mnie prawda?:)) i bach...poszło pierwsze zamówienie. Zobaczcie co kupiłam i czy było ta k trudno jak to sobie wyobrażałam.
Widziałam, że do koszyka trafi na pewno szampon Desert Essence z olejkiem z drzewa herbacianego bo sprawdza się u mnie świetnie. Ale skoro już robię zakupy za oceanem, szkoda się ograniczać do jednego produktu:) I tak jestem z siebie dumna, że nie zamówiłam więcej bo początkowo nawrzucałam do koszyka spooro więcej rzeczy:) Potem drogą eliminacji i wzdychania usuwałam. Ostatecznie w moim zamówieniu znalazły się:
Szampon terapeutyczny Desert Essence z olejkiem z drzewa herbacianego, 2 sztuki. Oprócz wspomnianego olejku zawiera wyciągi z mięty i juki, pomaga przywrócić równowagę skóry, odświeża i usuwa łupież. Używałam go namiętnie latem bo dawał świetne uczucie odświeżenia, przyszła jesień, a ja nie mogę go odstawić i właściwie nie czuję takiej potrzeby. Swietnie się pieni i jest łagodny, dla mnie super opcja. Obszerne recenzje pisały o nim Aga Kosmetyczny Fronesis i Ania Co kręci Anulę, poczytajcie sobie.
Szampon oczyszczający Avalon Organics z cytryną. Och..jaki to jest zdzierak! Raz na jakiś czas potrzebuję mocniej oczyścić moje włosy z pozostałości masek, odżywek czy olejków. Wybrałam ten szampon i rany....mam wrażenie, że obdziera on moje włosy z wszystkiego co niepotrzebne, i z tego co potrzebne pewnie też.. Pieni się kiepsko, a właściwie prawie wcale, a włosy aż skrzypią. Nie polecam do codziennego stosowania, ale raz na jakiś czas oczyści pięknie.
Maseczki Andalou do włosów i do twarzy. Jeszcze nie używałam więc się nie wypowiem, ale tę do włosów polecała Aga więc wzięłam w ciemno, a ta do twarzy skusiła mnie obietnicą oczyszczonych porów. Zobaczymy.
Pędzel Ecotools do podkładu i szczotka Ecotools do szczotkowania ciała na sucho. Pędzel wzięłam z myślą o nakładaniu maseczek, ciekawe czy się sprawdzi... A z zakupu szczotki byłam bardzo zadowolona, dopóki dwa dni temu nie zobaczyłam szczotek ze sklepu Skład Prosty..och jakie to cudeńka są! Solidnie wykonane, proste, eleganckie! No ale już trudno, mam tę i mam nadzieję, że sprawdzi się świetnie, dziś się zabieram za szczotkowanie i dam znać na instagramie czy jest to przyjemne:)
To tyle o tym co kupiłam. Teraz wrażenia:) Oczywiście okazało się, że w zakupach na iHerb nie ma jakiejś większej filozofii. Nie trzeba mieć wiedzy tajemnej, ani znać czarnej magii, wystarczy jako taka znajomość angielskiego (albo włączony słownik angielsko-polski), karta kredytowa albo konto na PayPal i odrobina silnej woli, żeby nie zbankrutować. Nie będę Wam pisać po kolei jak takie zakupy zrobić bo takich poradników jest mnóstwo. Moje zamówienie rozbiłam na dwie przesyłki, tak, żeby koszt wysyłki był darmowy, wszystko razem było chyba zbyt ciężkie. Wybrałam najtańszą opcję przesyłki GlobalMail i skorzystałam też ze sporych rabatów bo był wtedy rabat 22% na produkty do pielęgnacji. Płaciłam kartą kredytową z czym też nie było problemu, nr karty można tam zapisać na stałe dzięki czemu nie trzeba za każdym razem wpisywać jej numeru. Pierwsza paczka szła do mnie 10 dni, druga 16 dni..dostarczone przez pocztę polską, bez cła itd. Za całość zapłaciłam łącznie 130 zł co wydaje mi się dobrą ceną:)
Teraz już wiem, że kupowanie na iherb nie jest trudne, jedyną trudność sprawia powstrzymywanie się od zakupów...:) [ rozumiecie, mam tam ciągle zapisaną kartę kredytową męża.............:) :) ]
Zachęcam do spróbowania tych, którzy się jeszcze zastanawiają nad zakupami na iHerb, naprawdę nie ma się czego bać! A wpisując w koszyku kod AIS5518 otrzymacie 5% rabatu na swoje pierwsze zamówienie. To ja idę się szczotkować, a Wam życzę miłego weekendu:)
Genialny wpis...
OdpowiedzUsuńTypowy sklep dla kobiet i wiem, że moja żona na pewno by się w nim odnalazła. Zresztą bardzo dużo rożnych przesyłek przychodzi do nas do domu. Dlatego jak patrzę tylko na śledzenie przesyłek https://www.sendit.pl/sledzenie-przesylek to już widzę, że kolejne paczki są w drodze.
OdpowiedzUsuńJak widać zakupy były udane i to raczej się liczy. U mnie w domu również chętnie korzystamy z zakupów internetowych ze względu na to, że można za nie płacić systemami płatności online. Jedynie usługa SMS Premium https://www.cashbill.pl/blog/platnosci-online/wplyw-nowelizacji-prawa-na-uslugi-sms-premium-czy-mozna-go-odczuc/ została ostatnio zmieniona w zakresie prawa.
OdpowiedzUsuń