KOSMETYCZNA EKONOMIA CZ.3 JAK TO JEST Z TYMI DROGIMI I TANIMI KOSMETYKAMI?
Dziś kolejna część dawno zapomnianej serii Kosmetyczna ekonomia. Poprzednie wpisy znajdziecie tutaj cz.1 oraz tutaj cz.2. Ceny kosmetyków to temat rzeka...:) Niekiedy opada nam szczęka na widok kwoty z kosmosu, a czasem niedowierzamy, że tak tanio. Zdarza się kupić kosmetyczną perełkę za 9,90 i bubel jakich mało za 149,90.... Dla każdego z nas cena kosmetyku będzie odbierana inaczej i jest to zrozumiałe..ja na przykład jestem w stanie zapłacić sto złotych za świetny krem do twarzy czy serum, o których wiem, że są sprawdzone, dobrze działają na moją skórę i mają naturalny skład, a dla kogoś innego będzie to cena nie do pomyślenia. A z drugiej strony ktoś kupuje np naturalne żele pod prysznic po 25 zł za sztukę i bardzo sobie je chwali, a dla mnie jest to bardzo wysoka cena za kosmetyk, który jest na mojej skórze przez trzydzieści sekund:) Tak samo rzecz się ma jeśli chodzi o kolorówkę i wszelkie inne kosmetyki. Jeśli chcecie poczytać od czego zależy cena kosmetyków, jak kupować taniej i czy wybierać te drogie czy tańsze rzeczy zerknijcie dalej:)
Co wpływa na cenę kosmetyku?
składniki
To pierwsza rzecz, jaka przychodzi mi na myśl. Gdy w składzie kosmetyku mamy drogie substancje takie jak niektóre oleje, rzadkie ekstrakty, składniki nad którymi prowadzono długie badania z wykorzystaniem nowoczesnych technologii itd, to cena musi być odpowiednio wysoka, nie ma innej opcji. Droższe będą składniki pozyskiwane z upraw ekologicznych niż takich nie kontrolowanych, również wszelkie certyfikaty swoje kosztują. Półprodukty mocno sezonowe będą droższe niż te dostępne cały rok, a te trudno dostępne i ekskluzywne windują cenę do nieba.
forma sprzedaży
Dobrze wiemy, że ceny sprzedaży w sklepach internetowych, a tych stacjonarnych różnią się od siebie i to mocno. Sklepy stacjonarne muszą płacić czynsz za wynajem lokalu, często horendalny, plus wiele innych opłat, które odpadają w przypadku sklepu internetowego. Z mojego doświadczenia wynika, że większość kosmetyków można kupić taniej właśnie online.
renoma marki
Wiele razy słyszałam powiedzenie, że coś jest drogie bo płaci się za markę. I niestety często tak właśnie jest. Sporo marek podnosi ceny wraz ze wzrostem popularności produktów, przykładem jest choćby Zoeva. Całkiem niedawno ceny były do przyjęcia, ale gdy o marce zrobiło się głośno, a blogosferę zalały recenzje pędzli i kosmetyków ceny zaczęły rosnąć i to znacznie. Na fali popularności znanych już produktów producenci wypuszczają co raz to nowe, czasem o wątpliwej jakości. Ale to marka X więc mus być super, hiper, trzeba wypróbować.
Czy droższe kosmetyki są lepszej jakości niż te tanie?
Tu odpowiedź jest bardziej złożona. Bo oczywiście wiele drogich kosmetyków jest naprawdę świetnej jakości i warto zainwestować w taki jeden droższy, który spełni nasze wymagania niż dziesięć tańszych, które wyrzucimy albo zużyjemy na siłę. Ale niestety także wśród bardzo drogich kosmetyków zdarzają się buble. I analogicznie, jest mnóstwo tanich kosmetyków, które jakością nie odbiegają od tych kilka razy droższych. Sama znalazłam kilka perełek ze średniej i niskiej półki cenowej. Jednak kupując same najtańsze kosmetyki mamy większe prawdopodobieństwo, że trafimy na kiepski produkt. Na blogach i vlogach często publikowane są posty i filmy o tańszych odpowiednikach drogich kosmetyków, warto je śledzić:) Pamiętajcie, że drogie nie zawsze równa się dobre, i że zarówno wśród kosmetyków drogich jak i tanich znajdziemy hity i kity.
Za które kosmetyki warto zapłacić więcej?
To oczywiście sprawa mocno indywidualna, ale powiem Wam jak to jest u mnie. Zdecydowanie jestem skłonna zapłacić więcej za takie produkty jak podkład, puder czy kremy i sera do twarzy, gdyż są to kosmetyki, których jakość odpowiada za wygląd mojej skóry. Wolę mieć jeden droższy puder, ale taki, który rozświetli moją cerę i utrzyma makijaż w nienagannych stanie. Źle dobrane podkłady i pudry powodują u mnie wzmożone błyszczenie twarzy i zapychanie porów, a gdy trafię na nieodpowiedni krem to mam gwarantowany wysyp niedoskonałości. Mogę też wydać więcej na dobry szampon do włosów czy odżywkę, gdyż one poprzez działanie na moje włosy również mocno wpływają na mój wygląd i samopoczucie, bo jak wiadomo piękne, błyszczące włosy są ozdobą każdej kobiety:) Zainwestowałam także w jeden zestaw pędzli do makijażu Blend it, o których niedawno pisałam i którymi jestem zachwycona, zamiast mieć naście różnych pędzelków średniej jakości.
A za jakie kosmetyki nie lubię przepłacać i wybieram tańszą wersję? Są to np wspomniane żele pod prysznic czy płyny micelarne do zmywania makijażu oczu. Od lat używam różowego micela Garnier i sprawdza się równie dobrze jak słynny płyn Biodermy a jest kilka razy tańszy. Nie lubię też wydawać dużo na kremy do rąk i stóp, kredki do brwi, tusze do rzęs, gdyż w tych kategoriach mam swoich ulubieńców za kilka-kilkanaście złotych:)
Jak kupować taniej?
Wybrałaś droższy kosmetyk i co dalej? Pamiętajcie, że można zastosować kilka trików dzięki którym uda Wam się zaoszczędzić. Sprawdzajcie cenę danej rzeczy w sklepach internetowych, wpisze go w porównywarkę cen, szukajcie kodów rabatowych i zniżek np za zapisanie się do newslettera, korzystajcie z dni darmowej dostawy albo zamawiajcie na spółkę z koleżanka, mamą, siostrą:)
Zrób kosmetyk sama!
To wcale nie takie trudne jak myślisz. W internecie znajdziemy wiele wartościowych blogów i kanałów, na których znajdziecie przepisy na mnóstwo domowych kosmetyków. Moje ulubione to receptury Czarszki, zerknijcie koniecznie! Robiąc kosmetyki samemu mamy pewność, że w ich składzie nie ma żadnych niepotrzebnych czy szkodliwych dodatków, za to będą one idealnie dobrane do potrzeb naszej skóry. Co nie znaczy, że bezpieczne! W tym miejscu przestrzegam przed zbyt frasobliwym podejściem do tematu, gdyż niektórymi surowcami możemy zrobić sobie dużą krzywdę! Mowa o kwasach, ekstraktach czy olejkach eterycznych. Zaczynając przygodę z tworzeniem własnych kosmetyków trzymajmy się podanych receptur i nie kombinujmy zbyt dużo. Później przyjdzie czas na zabawę składnikami i tworzenie własnych przepisów, ale na początek naprawdę polecam zrobić coś sprawdzonego. Cena takiego kosmetyku będzie zależeć od użytych surowców, ale często są to naprawdę niewielkie kwoty, a półprodukty znajdziecie w wielu sklepach internetowych i stacjonarnych. Lubię takie kosmetyki za ich naturalny skład i siłę działania. Tylko uważajcie, to wciąga:)
Podsumowując...absolutnie nie neguję kupowania drogich kosmetyków. Sama pewnie kupowałabym więcej takich droższych gdyby finanse mi na to pozwalały. Jeśli ktoś lubi ekskluzywne kosmetyki, stać go na nie i dobrze mu się sprawdzają to super, tylko pozazdrościć:) Ale i tanie, drogeryjne kosmetyki potrafią zachwycić;) Na pytanie czy warto wybierać droższe kosmetyki odpowiedzi będą tak różne jak potrzeby każdego z nas. Ważne, żebyśmy były z nich zadowolone i tyle. A czy to będzie kosmetyk za 5 zł czy za 155 zł...kogo to obchodzi?:)
Warto mieć swój sprawdzony kosmetyk, też wolę jeden konkretny niż kilka średnich, ale wchodzą w nie również płyn micelarny i tusze do rzęs choćby ze względu na wrażliwość oczu i skóry. Garnier wysuszył moją skórę, a tanie tusze tylko podrażniają moje oczy. Żel pod prysznic tez musi mieć określony skład, skóry z żelaza nie mam :D
OdpowiedzUsuńJa na szczęście żeli mogę używać jakichkolwiek, ale np na skład balsamów już patrzę bo to coś co zostaje na skórze dłużej.. a micela Garnier używam tylko do zmywania makijażu oczu i jest ok:)
UsuńMam tak samo, niestety tanie internetowe hity raczej są moimi bublami. Mam więcej wtop podczas kupowania tanich rzeczy niż tych droższych. A te zamienniki to moim zdaniem totalny bezsens.
UsuńMam tak samo tj. Jak Dorota:)
UsuńJa też wolę kupić jeden porządny kosmetyk i być z niego zadowolona. A im starsza jestem tym bardziej ta zasada mi się sprawdza:)
UsuńMoja skóra bardzo często udowadnia, że drogie nie jest lepsze :P Niestety te najtańsze i najbardziej popularne też nie spisują się u mnie :P Ale od czego są zaufane blogerki :P
OdpowiedzUsuńDokładnie:) warto polegać na zdaniu zaufanych osób!
UsuńDroższe nie znaczy lepsze, tańsze nie znaczy gorsze itp. Można trafić na buble i perełki w każdym przedziale cenowym. Ja głównie sugerują się składem. Częściej robię też zakupy przez internet. No i drogo to też pojęcie subiektywne. Ja podobnie jak Ty nie kupiłabym żelu do mycia w okolicach już 20 zł, ale na dobry krem czy podkład jestem w stanie wydać więcej, jeśli ma mi pomóc uporać się z jakimś problemem lub służyć na długo.
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu z polecenia innego bloga i chętnie zostanę na dłużej:) Pozdrawiam
Witam i cieszę się, że tu trafiłaś:) Mamy podobne przekonania, ja też kieruję się składem, a nie ceną.
UsuńMądry post :-) Różowy garnier faktycznie bardzo fajny, wydajny i tani.. chociaż ja strasznie lubię mój Polny Warkocz, chociaż on cenowo wcale nie wypada tak korzystnie :-| Z pędzlami mam podobnie.. wolę kilka lepszej jakości niż 150 wątpliwej jakości. No i tak.. Zoeva mnie kusi i to na tyle, że odkładam pieniądze na jakiś fajny zestaw ;-) ale zobaczymy.. i to jeszcze zależy od promocji.
OdpowiedzUsuńZa to z samą pielęgnacją uważam, że nie warto kierować się marką ani kwotą. Jeśli mamy swoje ulubione marki to oczywiście warto próbować, bo jest większa szansa na to, że krem do twarzy nie skończy jako krem do stóp. W pielęgnacji twarzy to co mnie nie przekonuje to maseczki w płachcie.. często składy są przeciętne, a cena 15-20 zł za jednorazowy użytek to dla mnie jakiś kosmos! Oczywiście na jakiś wyjazd takie rozwiązanie jest genialne ale w codziennej pielęgnacji.. zwyczajnie tego nie ogarniam. Wolę kupić maskę w opakowaniu za 100 zł i mieć ją na 10 razy niż 10 maseczek w płachcie po 15 zł.
A tak jeszcze odbiegając od tematu ;-D fajna kosmetyczka :-D a przy okazji fajne hasło na nazwę bloga "blawless" (bez skazy) :-D
Zoevę polecam, warto odłożyć i kupić, choć ja od prawie roku używam Blend it i niektóre modele są dla mnie lepszej jakości niż Zoeva. A o maskach w płachcie mam takie samo zdanie! To jest przegięcie żeby płacić po 15 zł za jedną maseczkę...można znaleźć wspaniałe maski za ułamek ceny jeśli się przeliczy na ilość użyć. A o tym blawless pomyślę, pomyślę....:)
UsuńPrzytakuję i przytakuję! :D Bardzo mądrze powiedziane! Nawet nie jestem w stanie wyszukać jakiegokolwiek aspektu, którego tu nie ujęłaś :D
OdpowiedzUsuńProblem z domowymi kosmetykami jest taki, że kremu przeciwzmarszczkowego sobie nie zrobię. Ale peeling czy płyn do dezynfekcji już bez problemu :)
OdpowiedzUsuńMomentami, to drogie kosmetyki są gorsze od tanich. Ale wiadomo, nie ma co wrzucać wszystkiego do jednego wora, trzeba samemu sprawdzić.
OdpowiedzUsuńMęski głos w dyskusji https://colores.com.pl/czy-warto-placic-za-drozsze-kosmetyki/
OdpowiedzUsuńBardzo mądrze powiedziane! Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł.
OdpowiedzUsuńPosiadanie sprawdzonego kosmetyku stanowi kluczowy element w mojej codziennej pielęgnacji. Preferuję posiadanie jednego konkretnego produktu, który spełnia moje oczekiwania, niż kolekcję kilku średnich jakościowo. Jest to nie tylko kwestia wygody, ale także skuteczności. Dzięki temu, że mam swojego ulubionego kosmetyku, mogę być pewna jego działania i efektów, co przekłada się na zadowolenie z efektów pielęgnacyjnych.
OdpowiedzUsuńEkologiczne kosmetyki są przyjazne dla środowiska i zdrowia, ponieważ są produkowane z naturalnych składników pochodzenia roślinnego, unikając substancji chemicznych szkodliwych dla skóry i środowiska. Ich popularność wzrasta, ponieważ klienci coraz bardziej dbają o ekologię i poszukują produktów, które są bardziej zrównoważone.
OdpowiedzUsuńKosmetyczna ekonomia to pojęcie odnoszące się do analizy rynku kosmetycznego, w tym produkcji, dystrybucji, sprzedaży i konsumpcji kosmetyków. Obejmuje badanie trendów rynkowych, zachowań konsumentów oraz wpływu innowacji technologicznych na rozwój produktów kosmetycznych. Branża kosmetyczna jest dynamiczna i konkurencyjna, z rosnącym znaczeniem ekologicznych i naturalnych produktów, co wpływa na strategie marketingowe i biznesowe firm działających w tym sektorze.
OdpowiedzUsuńKosmetyczna ekonomia to podejście, które łączy zarządzanie finansami z branżą kosmetyczną, skupiając się na efektywnym wykorzystaniu zasobów w produkcji i sprzedaży kosmetyków. W praktyce oznacza to, że firmy kosmetyczne muszą balansować między jakością produktów a ich kosztami, aby zapewnić konkurencyjność na rynku. Wzrost zainteresowania zrównoważonym rozwojem sprawia, że coraz więcej marek inwestuje w innowacyjne technologie i materiały, które są zarówno ekonomiczne, jak i przyjazne dla środowiska.
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, naprawdę mnie zaintrygował! Mam nadzieję, że niedługo pojawią się nowe wpisy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny artykuł, cieszę się, że trafiłem na ten blog. Czekam na kolejne wpisy! :)
OdpowiedzUsuńMega fajnie to napisałeś! Prosto, konkretnie i bez zbędnych słów. Czekam na kolejne wpisy, bo aż chce się wracać.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis, był bardzo ciekawy! Świetnie piszesz, więc na pewno będę zaglądać częściej. Oby więcej takich postów!
OdpowiedzUsuńSuper, naprawdę dobrze się czytało i szybko wciągnęło! Liczę, że to nie ostatni taki wpis na blogu.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńKosmetyczna ekonomia to strategia rozsądnego wydawania pieniędzy na produkty pielęgnacyjne i kosmetyczne. Warto inwestować w wysokiej jakości produkty, które są naprawdę skuteczne, a unikać impulsywnych zakupów trendowych nowości. Dzięki świadomemu podejściu do wyboru kosmetyków można zadbać o skórę i wygląd, jednocześnie oszczędzając i minimalizując niepotrzebne wydatki
Bardzo fajny artykuł, podoba mi się Twój styl – lekki, ale jednocześnie pełen treści. Widać, że znasz się na rzeczy, co tylko zachęca do dalszego czytania. Na pewno wrócę!
OdpowiedzUsuń