NATURALNIE Z POLSKI. ASOA

Skąd wziąć impuls do działania i jak stworzyć własną markę kosmetyczną? Jak się okazuje czasem trzeba wyjechać z kraju i przez trzy lata tęsknić za nim, za polską przyrodą, zwierzakami, widokiem gór i lasów. Przekonali się o tym Asia i Bartek czyli założyciele małej, rodzinnej manufaktury Asoa. Przedstawiam Wam kolejną markę kosmetyków naturalnych, którą naprawdę warto znać, chodźcie:)



kosmetyki asoa


Ta trzyletnia emigracja, o której wspomniałam sprawiła, że Asia i Bartek zaryzykowali i stworzyli od podstaw firmę, której celem jest tworzenie z sercem naturalnych kosmetyków z najlepszej jakości surowców. Każdy kosmetyk jest wytwarzany ręcznie, a składniki pochodzą prosto z plantacji w Afryce i Indiach. Jak zapewnia para są one nierafinowane i całkowicie naturalne. Kosmetyki Asoa są bezpieczne, przebadane mikrobiologicznie i dermatologicznie oraz oczywiście intensywnie testowane przez właścicieli, ich rodzinę i znajomych:)



hydrolat z róży damasceńskiej


Ja zdecydowałam się na krem pod oczy i hydrolat z róży damasceńskiej. Hydrolat zamknięty jest w butelce z nietypowego, zielonego szkła, za 100 ml trzeba zapłacić 28 zł. W składzie nie znajdziemy żadnych zbędnych dodatków, jest to czysta woda różana, a pachnie tak jakbyśmy wsadzili nos w bukiet róż. No pięknie:) Miałam już kilka hydrolatów różanych różnych firm, ale ten jest jednym z najlepszych pod względem zapachu jak i działania. Używam go na różne sposoby np zamiast toniku, do odświeżenia twarzy w ciągu dnia, czasem do spryskiwania maseczek lub też do kosmetyków własnej produkcji, jak np prostych domowych toników czy serum. Uspokaja moją drażliwą skórę, nawilża, delikatnie napina i daje niezłą dawkę relaksu. Nie może go zabraknąć w mojej kosmetyczce!



krem pod oczy


Na krem skusiłam się już dobrych kilka miesięcy temu i powiem Wam, że to jest naprawdę porządny produkt! Na początku skusił mnie jego skład ponieważ zrobiony jest na bazie hydrolatów z róży i kwiatu pomarańczy. A gdy go poznałam było już tylko lepiej. Krem jest treściwy, zawiera mnóstwo dobroczynnych składników: olej z pestek moreli, olej awokado, olej arganowy, masło shea, d-pantenol, ekstrakt z zielonej kawy, kwas hialuronowy, alantoinę, witaminę b3 i koenzym Q10. Czyż to nie imponujący skład?? Tyle dobroci w jednym kremie! Można by nimi obdarować kilka produktów.  Zerknijcie na opis ze strony producenta:

"Odżywczo- nawilżający krem pod oczy doskonale wygładza i regeneruje delikatną skórę pod oczami. Krem  bogaty jest w substancje aktywne, które walczą z oznakami starzenia się skóry i skutecznie wygładzają zmarszczki. Kwas hialuronowy ultra-małocząsteczkowy wnika w głębsze warstwy skóry dogłębnie ją nawilżając ,koenzym q10 działa przeciwstarzeniowo a  kofeina zawarta z ekstrakcie z zielonej kawy działa antyoksydacyjnie. Woda różana oraz pomarańczowa doskonale nawilżają skórę, a olejki nierafinowane dostarczają wiele cennych substancji odżywczych i witamin. Alantoina oraz d-pantenol działają łagodząco. Krem szybko się wchłania. Polecany do każdego typu cery. Sprawdza się dobrze jako baza pod makijaż."

INCI: Citrus aurantium (Orange blossom) floral water, Rosa damascena (Rose) Floral Water, Persea Gratissima Oil, Passiflora Edulis Seed Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Argania Spinosa Kernel Oil,Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate Citrate, Cetyryl alcohol, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum,D-Panthenol,, Ubiquinone, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Niacinamide, Green Coffee Bean Extract.



asoa



Asoa nie obiecuje cudów tylko kompleksową pielęgnację skóry pod oczami i ten krem to właśnie robi. Jest treściwy i dość gęsty, co w okresie jesienno-zimowym jest dla mnie bardzo pożądane. Wchłania się dość szybko, ale nie do matu, zostawia wyraźną tłustą warstewkę, co mi akurat zupełnie nie przeszkadza bo i tak używam go na noc. Krem daje uczucie dobrze nawilżonej, ukojonej skóry i po tych kilku miesiącach używania widzę znaczącą różnicę w wyglądzie i stopniu nawilżenia skóry pod oczami. Rano nie mam już opuchniętych poduszeczek w tej okolicy, nie czuję żadnego ściągnięcia, nie pojawiają się też nowe zmarszczki (przynajmniej takie mam wrażenie:). Buteleczka o pojemności 15 ml kosztuje 79 zł, ale biorąc pod uwagę mega wydajność i naprawdę dobre działanie to nie jest to wcale wygórowana kwota. Kremu używam codziennie od końca czerwca i nadal jest, choć buteleczka nie jest przeźroczysta więc nie wiem ile go zostało. Muszę też wspomnieć o fajnym podejściu pani Asi do klienta, gdyż mój krem ma lekko uszkodzoną pompkę i gdy napisałam z zapytaniem o to, pani Asia zaproponowała rabat lub inny produkt w ramach rekompensaty. Bardzo doceniam takie zachowanie producentów bo mam wtedy poczucie, że nie zostałam zignorowana i tym chętniej wracam na zakupy po raz kolejny. Krem na pewno jeszcze kupię bo na zimę jest wręcz idealny! Czuję, że moja skóra pod oczami jest otulona i dobrze zabezpieczona przed wiatrem i mrozem.


Przedstawione tu kosmetyki to tylko malutki wycinek tego co Asoa ma w swoim asortymencie. Bardzo popularne i dobrze oceniane są też: krem Odżywcza goja oraz Serum dla koneserów. Asoa oferuje także maseczki, peelingi, hydrolaty, sera, masła do ciała i kule do kąpieli.  Zrobiłam dla Was kolaż z kilkoma produktami, ale koniecznie zajrzyjcie na stronę Asoa bo jest w czym wybierać:)




kosmetyki naturalne



1. Masło do ciała Egzotyczne mango
2. Hydrolat rumiankowy
3. Maseczka do twarzy z fioletową glinką i olejek awokado
4. Masło do stóp Ładne stópki





asoa serum


1. Olej marula nierafinowany
2. Krem do twarzy Odżywcza goja
3. Peeling do twarzy Naturalne oczyszczenie
4. Serum dla konesrów



Znacie markę Asoa? Dajcie znać w komentarzu czy już próbowaliście czegoś i jakie są Wasze wrażenia.

Komentarze



zBLOGowani.pl

Copyright © na tropie piękna