PEELING DO TWARZY AVALON. JEST MOC:)

Kto pamięta o regularnym stosowaniu peelingu? Ja owszem i nawet nie miałabym jak zapomnieć, bo moja cera przypomni mi o tym zapchanymi porami i wypryskami. Oj tak, muszę się pilnować i co kilka dni złuszczać naskórek bo inaczej istny armagedon. Taki urok cery mieszanej, szybko zanieczyszczającej się. I uwierzcie, że wcale nie jest łatwo znaleźć peeling idealny dla swojej cery. Jako, że mam delikatne naczynka na policzkach i w okolicy nosa wybieram zazwyczaj te enzymatyczne, ale za to wolę działanie tych mechanicznych... Jak to pogodzić? Z pomocą przychodzi rozświetlający scrub Avalon Brilliant Balance z lawendą i probiotykami, który łączy działanie peeling mechanicznego z enzymatycznym.


peeling avalon

Próbkę tego gagatka dostałam od Ani z bloga Co kręci Anulę i to był strzał w dziesiątkę. W kremowej konsystencji są wyraźnie wyczuwalne maleńkie, ostre drobinki! Według opisu enzymy roślinne pochodzące z owoców, drobinki orzecha włoskiego oraz ekstrakty roślinne złuszczają bez podrażniania nawet delikatnej i naczynkowej skóry. Ale tu bym się chwilkę zatrzymała bo ten peeling ma moc! I wrażliwym cerom radziłabym uważać! Ania lojalnie ostrzegała, że jest dość silny i lepiej nie zostawiać go na skórze na zbyt długo. Wzięłam sobie to do serca, choć jak się okazało raz się zapomniałam i sama się przekonałam o jego mocy. 


Opis ze sklepu Iwos gdzie go kupiłam:

"To połączenie enzymów i mechanicznych drobinek. Scrub o delikatnym zapachu lawendy - dobrze złuszcza za pomocą małych niczym piasek drobinek. Nie wysusza skóry i pozostawia ją dobrze oczyszczoną, odświeżoną i bardziej promienną.

Scrub usuwa martwą, zszarzałą skórę, pozbawia ją martwych komórek i łuszczących się skórek. Odkrywa miękką, gładką i promienną cerę o żywym kolorze. Enzymy roślinne pochodzące z owoców, drobinki orzecha włoskiego oraz ekstrakty roślinne złuszczają bez podrażniania delikatnej i naczynkowej skóry. "


Skład:
Aloe barbadensis leaf juice(1), water (aqua), caprylic/capric triglyceride, juglans regia (walnut) shell powder(1), cetyl alcohol, glyceryl stearate SE, cocos nucifera (coconut) oil(1), helianthus annuus (sunflower) seed oil(1), hydrogenated palm kernel oil, stearyl alcohol, borago officinalis seed oil(1), citrus aurantifolia (lime) oil, citrus limon (lemon) peel oil, lavandula angustifolia (lavender) oil, linum usitatissimum (linseed) seed oil(1), simmondsia chinensis (jojoba) seed oil(1), arnica montana flower extract(1), camellia sinensis leaf extract(1), chamomilla recutita (matricaria) flower extract(1), cucurbita pepo (pumpkin) seed extract(1), glycyrrhiza glabra (licorice) rhizome/root(1), lavandula intermedia leaf /flower/stem extract(1), saccharomyces/xylinum black tea ferment(1,2), citric acid, bromelain, maltodextrin, potassium hydroxide, pumice, stearic acid, tocopherol, xanthan gum, alcohol(1), benzyl alcohol, potassium sorbate, sodium benzoate, limonene, linalool, coumarin. (1)Certified Organic Ingredient (2)From Kombucha Product is preserved with sodium benzoate






peeling


A czemu piszę, że jest moc?:) Bo jeśli zostawicie go na twarzy na dłużej to buraczek gwarantowany:) Polecam trzymać się zaleceń czyli nałożyć  na twarz, delikatnie masować i spłukać. Kiedyś przetrzymałam go za długo i skóra była dość mocno zaczerwieniona. Producent radzi by nałożyć go na wilgotną skórę, pomasować chwilę i zmyć! Ja go zostawiam na twarzy na minutkę-dwie i dopiero zmywam i stosując w ten sposób raczej nie zrobicie sobie krzywdy, ale nie próbowałabym go zostawiać na dłużej! Zresztą naprawdę wystarczy go nałożyć na chwilę by zaobserwować świetne efekty! Cera jest gładka, suche skórki znikają, pory są oczyszczone, a lawendowy zapach uprzyjemnia stosowanie! Wizualnie twarz wyglada na odświeżoną, promienną, koloryt jest wyrównany, a jednocześnie dzięki zawartości olejów i substancji nawilżających scrub nie zostawia skóry trzeszczącej i odartej do żywego! Jeśli macie cerę wrażliwą czy naczynkową pamiętajcie by masować nim twarz bardzo delikatnie bo te drobinki są naprawdę ostre! Za to efekt złuszczania świetny! A pachnie jak marzenie..świeża, naturalna lawenda roztarta w palcach o poranku.... (o ile ktoś lubi lawendę:)  Skóra wygląda po nim wizualnie lepiej i co dla mnie ważne nie jest podrażniona. Docenią to posiadaczki cery naczynkowej. Baardzo go lubię i zostaje ze mną na dłużej:)


Komentarze

  1. Trochę chyba za mocny jak dla mojej skóry, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam maks wrażliwą skórę więc bałbym się

    OdpowiedzUsuń
  3. Już mi kiedyś wpadł w oko ten peeling. Obecnie nie mam żadnego, więc na pewno go kupię. Recenzja zachęca :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz



zBLOGowani.pl

Copyright © na tropie piękna