ZESTAW STARTOWY EARTHNICITY I O TYM JAK POLUBIŁAM SIĘ Z MINERAŁAMI
Jeszcze pół roku temu podkład mineralny był dla mnie abstrakcyjnym
wymysłem i przereklamowanym produktem. No bo jak inaczej wytłumaczyć to,
że próbując wielu podkładów różnych firm byłam coraz bardziej
zniechęcona? Pamiętam, że już ze dwa lata temu miałam fazę na minerały,
nazamawiałam próbek, a potem było wielkie rozczarowanie.. Na pewno na
opinię końcową miał wpływ fakt, że moja cera była wtedy w dużo gorszym
stanie. Ale mimo wszystko każdy podkład mineralny sprawiał, ze po
godzinie moja twarz świeciła się niemiłosiernie, pory były widoczne jak
wulkany, a puder matujący robił sztuczny mat na chwilę. Przetestowałam
chyba ze cztery marki kosmetyków mineralnych i w końcu powiedziałam:
dość. Pogodziłam się z tym, ze podkłady mineralne po prostu nie są dla
mnie. I tak było do czasu gdy za targach Ekocuda dałam sobie nałożyć na
twarz podkład Earthnicity. Chodźcie poczytać co sprawiło, że pokochałam
minerały.
Ten moment na Ekocudach był przełomowy. Zatrzymałam się przy stoisku by przyjrzeć się produktom, a już po chwili miła pani zaproponowała mi nałożenie podkładu i pudru. Pomyślałam: czemu nie. Raczej bez przekonania usiadłam na krześle w jaskrawym świetle i dałam sobie nałożyć na twarz makijaż ( na myśl o tym pędzlu, którym nakładano mi podkład i puder mam ciarki do dziś....) Pani dobrała mi odcień podkładu Sunrise, przypudrowała pudrem Velvet HD i jeszcze musnęła twarz bronzerem. Przejrzałam się w lusterku i z moich ust wyrwało się pierwsze wow! Podkład wyglądał bardzo naturalnie i nawet z pudrem Velvet hd nie było maski na twarzy ani płaskiego suchego matu. Podziękowałam i postanowiłam sprawdzić stan makijażu za godzinę. Byłam przekonana, że jak w przypadku innych minerałów znów będę się świecić jak latarnia. Zagłębiłam się w tłum zwiedzających i o makijażu zapomniałam:) Dopiero gdy wyszłam z targów spojrzałam w lusterko i drugie wow! Cera wyglądała ładnie, nie świeciła się, efekt bardzo mi się spodobał! Po kilku dniach miałam już w domu próbki podkładów Earthnicity i zaczęłam porządne testowanie. A po tygodniu leciał już do mnie pełnowymiarowy podkład w kolorze Sunrise. Dziś mogę powiedzieć, że ten podkład to mój ulubieniec i nie mam zamiaru wracać już do podkładów płynnych. O samym podkładzie będzie osobny post, natomiast dziś chcę Wam pokazać świetny zestaw startowy, który zawiera w sobie wszystkie niezbędne do makijażu mineralnego elementy. Zobaczcie sami.
I na koniec mój nowy ulubieniec do nakładania podkładu czyli pędzel kabuki Earthnicity. Jest wykonany z syntetycznego włosia, odpowiednio zbity i gęsty i naprawdę niesamowicie mięciutki! Omiatanie nim twarzy to czysta przyjemność:) Wcześniej używałam do nakładania podkładu pędzla flat top z Pixie, ale ten wyparł go całkowicie. Flat top daje zdecydowanie mocniejsze krycie i jeśli komuś na tym zależy to jak najbardziej będzie z niego zadowolony. Natomiast jeśli chcecie uzyskać naturalny efekt, to ten pędzel właśnie taki zapewnia. Oczywiście krycie można stopniować, ale już jedna cienka warstwa daje mi zadowalający, naturalny wygląd. Uwielbiam go!
Ten moment na Ekocudach był przełomowy. Zatrzymałam się przy stoisku by przyjrzeć się produktom, a już po chwili miła pani zaproponowała mi nałożenie podkładu i pudru. Pomyślałam: czemu nie. Raczej bez przekonania usiadłam na krześle w jaskrawym świetle i dałam sobie nałożyć na twarz makijaż ( na myśl o tym pędzlu, którym nakładano mi podkład i puder mam ciarki do dziś....) Pani dobrała mi odcień podkładu Sunrise, przypudrowała pudrem Velvet HD i jeszcze musnęła twarz bronzerem. Przejrzałam się w lusterku i z moich ust wyrwało się pierwsze wow! Podkład wyglądał bardzo naturalnie i nawet z pudrem Velvet hd nie było maski na twarzy ani płaskiego suchego matu. Podziękowałam i postanowiłam sprawdzić stan makijażu za godzinę. Byłam przekonana, że jak w przypadku innych minerałów znów będę się świecić jak latarnia. Zagłębiłam się w tłum zwiedzających i o makijażu zapomniałam:) Dopiero gdy wyszłam z targów spojrzałam w lusterko i drugie wow! Cera wyglądała ładnie, nie świeciła się, efekt bardzo mi się spodobał! Po kilku dniach miałam już w domu próbki podkładów Earthnicity i zaczęłam porządne testowanie. A po tygodniu leciał już do mnie pełnowymiarowy podkład w kolorze Sunrise. Dziś mogę powiedzieć, że ten podkład to mój ulubieniec i nie mam zamiaru wracać już do podkładów płynnych. O samym podkładzie będzie osobny post, natomiast dziś chcę Wam pokazać świetny zestaw startowy, który zawiera w sobie wszystkie niezbędne do makijażu mineralnego elementy. Zobaczcie sami.
Zestaw przychodzi w uroczym pudełeczku. Dostępny jest na stronie producenta w cenie 185 zł, ja akurat kupiłam go w promocji za 135 zł. W jego skład wchodzą dwa zbliżone odcieniem podkłady mineralne o wadze 2,5 grama, puder Silk Glow lub Velvet HD o wadze 2,5 grama, korektor mineralny o wadze 1 gram oraz pełnowymiarowy pędzel do podkładu i pudru. Do wyboru jest kilka wersji kolorystycznych.
Mój zestaw nazywa się Medium Light i zawiera podkłady w odcieniach Honey Beige, Natural Buff, puder Velvet HD i korektor Honey. Co prawda mam jeszcze wspomniany wyżej podkład Sunrise, ale po pierwsze nie miałam pudru, a po drugie idzie wiosna i moja skóra już za chwilę będzie lekko muśnięta słonkiem (lub samoopalaczem), a że zestaw był w świetnej cenie to kupiłam bez wahania. Minerały Earthnicity składają się w stu procentach ze sproszkowanych minerałów, mają też dodatek cynku, który pomaga dbać o dobry stan cery. Nie znajdziecie tu żadnych wypełniaczy i sztucznych substancji.
"Kosmetyki mineralne, a w szczególności podkłady, korektory i pudry to
jedyne produkty do makijażu, które są w pełni bezpieczne i nie szkodzą
cerze. Są one pozbawione jakichkolwiek dodatków chemicznych, środków
konserwujących, parabenów, a krótki niekomedogenny skład ( tylko 4
składniki) eliminuje ryzyko wystąpienia, podrażnień, alergii i zatykania
porów . Te w naturalne kosmetyki do makijażu składają się w 100% z
najwyższej jakości minerałów i dlatego posiadają właściwości lecznicze, pielęgnujące oraz kamuflujące."
Produkty te są niesamowicie wydajne! Mój podkład Sunrise o wadze 9 gram jest jeszcze w połowie pełny, mimo że używam go ponad trzy miesiące! Wystarczy naprawdę odrobina żeby pokryć cała twarz, a że lubię naturalny efekt i stan mojej skóry sprawia, że wystarczy mi tylko delikatne krycie to takie pudełeczko wystarczy chyba na rok:)
I na koniec mój nowy ulubieniec do nakładania podkładu czyli pędzel kabuki Earthnicity. Jest wykonany z syntetycznego włosia, odpowiednio zbity i gęsty i naprawdę niesamowicie mięciutki! Omiatanie nim twarzy to czysta przyjemność:) Wcześniej używałam do nakładania podkładu pędzla flat top z Pixie, ale ten wyparł go całkowicie. Flat top daje zdecydowanie mocniejsze krycie i jeśli komuś na tym zależy to jak najbardziej będzie z niego zadowolony. Natomiast jeśli chcecie uzyskać naturalny efekt, to ten pędzel właśnie taki zapewnia. Oczywiście krycie można stopniować, ale już jedna cienka warstwa daje mi zadowalający, naturalny wygląd. Uwielbiam go!
Komentarze
Prześlij komentarz