ODKRYCIE ROKU 2018 CZYLI NAJLEPSZY KREM POD OCZY
Przyznajcie sami, że tytuł zachęca do zerknięcia cóż to za krem okazał się godny tytułu Odkrycie Roku. Tak moi drodzy, nie boję się go tak nazwać, gdyż to chyba najlepszy krem pod oczy jakiego używałam. Chodźcie poczytać co sprawia, że jest taki świetny.
Krem Benton Fermentation Eye Cream, bo o nim mowa, występuje w dwóch pojemnościach 10g oraz 30 g. Ja mam tę mniejszą i już zabieram się za kolejną tubkę. Krem jest kosmetykiem naturalnym i opartym jak cała seria Fermentationa na fermentowanym filtracie ryżowym. Ale, żebym czegoś nie pokopała wklejam Wam opis ze strony Azjatycki Dom Piękna gdzie kupicie to maleństwo:
"Seria Benton Fermentation opiera się na filtracie
z grzyba pleśniowego Galactomyces, bogatego
w witaminy, aminokwasy, sole mineralne i kwasy organiczne, które znacząco
wpływają na naturalne procesy odmłodzenia komórek.
Kosmetyki z Galactomyces Ferment Filtrate radzą sobie z większością problemów
skórnych takich jak trądzik, rozszerzone pory, zwiotczenie skóry, nierówny
koloryt, nadmierne wysuszenie, brak elastyczności czy zmarszczki.
Benton Fermentation Eye Cream to gęsty, bezzapachowy krem, który łatwo się
rozprowadza, szybko wchłania i natychmiast nawilża i odżywia skórę.
W składzie znajdziemy bakterie probiotyczne,
które stymulują regenerację enzymatyczną.
Ceramidy uelastyczniają i ujędrniają skórę, odpowiadają również za delikatne
wygładzenie zmarszczek,
regenerację i ochronę przed szkodliwym działaniem z zewnątrz."
INCI: Galactomyces Ferment Filtrate, Bifida Ferment Lysate, Butylene Glycol, Caprylic /Capric Triglyceride, Glycerin, Cetostearyl Alcohol, Cetyl Ethylhexanoate, Water, Macadamia Temifolia Seed Oil, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Pentylene Glycol, rh-Oligopeptide-1, Ceramide NP, Sodium Hyaluronate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Adenosine, Allantoin, Althaea Rosea Root Extract, Betaine, Panthenol, Beta-Glucan, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Arginine, Zanthoxylum Piperitum Fruit Extract, Pulsatilla Koreana Extract, Usnea Barbata (Lichen) Extract, Sorbitan Stearate.
Skład kremu jest przyjazny i po brzegi naładowany dobrocią, więc nie będę się na nim skupiać. Wszystko macie wypisane wyżej. Ja chce się dziś skupić na działaniu kremu i przyjemności z jego stosowania. Bo to jest niezaprzeczalne...jego używanie jest po prostu mega przyjemne! Przerobiłam już w swoim ponadtrzydziestoletnim życiu wiele kremów pod oczy, uwierzcie mi. I to jest jeden z najlepszych, jak nie najlepszy w ogóle!
Wiecie...ja z kremami pod oczy zawsze miałam pod górkę. Niby fajne, ale gdzie te obiecane efekty? Było to odczuwalne szczególnie kilka lat temu gdy używałam pierwszego lepszego kremu pod oczy z koszmarnym składem...stąd i efektów brak. Ale nawet gdy zamieniłam te bezużyteczne mazidła na lepsze składowo kremy też nie widziałam znaczących zmian. Po części jest to na pewno spowodowane tym, że moja skóra pod oczami jest w dobrym stanie. Ale i mi zdarzają się obrzęki, sińce i w coraz większym stopniu utrata jędrności. Dlatego do kremu Benton podchodziłam bez szczególnego entuzjazmu, choć słyszałam o nim wiele dobrego.
Moje pierwsze zdziwienie? Jaką on ma świetną konsystencję:) Gęsta, a jednocześnie puszysta. Wydaje się ciężkawa, a przy zetknięciu ze skórą jest jak lekka chmurka. Kolejne miłe zaskoczenie...wchłanianie i absolutny brak lepkości. To jest cecha, której wręcz nie cierpię w kremach pod oczy. Skóra w tym miejscu jest delikatna i nie mam ochoty jej dodatkowo naciągać i drażnić klejącym się produktem. Ten kremik można zarówno delikatnie wklepać jak i rozsmarować bez naciągania skóry, komfort pierwsza klasa. Kolejny plus to brak zapachu, po kiego grzyba nam perfumy w kremie pod oczy?
No i na deser działanie.. po dwóch tygodniach używania złapałam się na tym, że nie mam porannych opuchnięć okolic oczu, pobiegłam więc lusterko i przyjrzałam się skórze w dobrym świetle. Wrażenie było pozytywne dlatego zaczęłam się przyglądać częściej porównując efekty i po zużyciu całej tubki widzę, ze skóra jest naprawdę bardziej napięta, jędrna i jaśniejsza. Rano mam takie świeże, wypoczęte spojrzenie. Drobne zmarszczki są też jakby mniej widoczne! Krem nadaje się też świetnie pod makijaż, korektor trzyma się na nim bez zarzutu. Wyraźnie odczuwalne jest też dobre nawilżenie, krem daje miłe uczucie ukojenia. No jednym słowem jest moc! Nie umiem tego dokładnie wytłumaczyć, ale ogólny stan skóry w tym rejonie jest lepszy. I bardzo mi się to podoba! Jak na razie nie szukam innych kremów, ten zadowala mnie w stu procentach!
A jaki jest Wasz ulubiony krem pod oczy?
Komentarze
Prześlij komentarz