PRASOWANY PUDER RYŻOWY ECOCERA

Zupełnie niedawno robiąc porządki w szufladzie znalazłam puder ryżowy Ecocera, prawie nieużywany, a jednak przeleżał tam dość długo...bardzo długo:) Już sam ten fakt podpowie Wam jaka jest moja opinia o nim, ale po kolei:) Pudry ryżowe, bambusowe czy bananowe mają duże grono wielbicielek. Najczęściej pudry te spotykamy  wersji sypkiej, ale Ecocera stworzyła także ich  prasowane wersje, a ja kupiłam wtedy matujący puder ryżowy bo wiele dobrego o nim słyszałam. Jak myślicie, polubiłam go?




Zacznę od tego, że skład pudru pozostawia wiele do życzenia...na pierwszym miejscu talk, potem substancja otrzymywana z reakcji skrobii ryżowej, następnie Nylon 10/10 wykorzystywany także do produkcji ubrań czy wykładzin, jeszcze dalej wypełniacze, substancje zapachowe, pochodne ropy i konserwanty np fenoksyetanol. Pięknie prawda? Zobaczcie sami:

INCI: TALC, DIMETHYLIMIDAZOLIDINONE RICE STARCH, NYLON-10/10, MAGNESIUM STEARATE, POLYPROPYLENE, KAOLIN, SILICA, ETHYLHEXYL PALMITATE, ISOCETYL STEAROYL STEARATE, PARFUM (FRAGRANCE), PHENOXYETHANOL, HYDROGENATED POLYDECENE, TRIETHYLHEXANOIN, PETROLATUM, ETHYLHEXYLGLYCERIN.

Dziś już bym nie kupiła, ale dawniej nie zwracałam tak dużej uwagi na skład:( Cera mocno mi się wtedy przetłuszczała i potrzebowałam czegoś co ten błysk ujarzmi. Gdy o tym teraz myślę, widzę jakie robiłam błędy i wiem, że łojotok był winą zbyt mocnego oczyszczania twarzy agresywnymi kosmetykami oraz nieodpowiednią pielęgnacją. Ale do brzegu:)
 





Puder ma za zadanie matowić cerę, absorbując nadmiar sebum, wygładzać, przedłużać trwałość makijażu i jednocześnie zabezpieczać przed utratą wody. Jest transparentny choć wygląda na zupełnie biały, zamknięty w plastikowym, solidnym opakowaniu z lusterkiem. Według producenta nie bieli, nie przesusza skóry, nie powoduje podrażnień, za to nadaje skórze aksamitna gładkość i piękny wygląd. A jak to wyglądało u mnie? Na te wszystkie obietnice mam ochotę odpowiedzieć: bzdura! Co ja się namęczyłam z tym pudrem... Rozumiem, że są osoby, którym ten puder się sprawdza bo też każda skóra może reagować inaczej, ale ja kilka godzin po jego nałożeniu czułam się jakbym miała na twarzy maskę. Puder ciastkował się, warzył, źle wyglądał, a twarz i tak się błyszczała. Coś okropnego. Na dodatek wystarczyło troszkę przesadzić z ilością by wyglądać jak duch. Wygładzenia skóry nie zauważyłam, pięknego wyglądu też nie. Przyznam jedynie, że przez 2-3 godz po nałożeniu faktycznie nadawał cerze matowy wygląd..tak matowy, że aż płaski. Brrr....
Tak więc nie wracam więcej do ryżowych, bambusowych i innych bananowych wynalazków, dziękuję bardzo, pozostanę przy moim podkładzie mineralnym.
 



Komentarze



zBLOGowani.pl

Copyright © na tropie piękna