EKOCUDA WARSZAWA 2019. MOJA RELACJA Z WIOSENNEJ EDYCJI TARGÓW

Największe targi kosmetyków naturalnych w Polsce EKOCUDA już za nami. A przynajmniej ich warszawska edycja, która odbyła się w miniony weekend w Centrum Praskim Koneser. Oczywiście pojawiłam się na nich uzbrojona w aparat i krótką listę zakupową. Czy się jej trzymałam i co kupiłam pokazywałam już na instagramie, zapraszam serdecznie! Natomiast dziś pełna relacja  z targów, zróbcie sobie dobrą herbatę i zanurzcie się  w ten eko-świat! 




Centrum Prasie Koneser 
Bardzo nowoczesne i eleganckie przestrzenie, choć jak dla mnie nadal nieco za małe na tak duże wydarzenie. A w środku takie atrakcje:)







Naturalny maikjaż z marką Puro Bio




Zupełnie nową  była dla mnie marka MAWAWO, której kosmetyki pachną nieziemsko!







Koniecznie musiałam zajrzeć do Iossi by oddać puste opakowania po kosmetykach, a także kupić nowe serum z olejem z róży! Oddając opakowania dostałam drugie małe serum gratis!

  




 



Nie mogłam też pominąć stanowiska Alkemie, byłam bardzo ciekawa nowych kosmetyków, a marka wypuściła ich aż 12! Oczywiście obejrzałam wszystkie, dostałam też próbki dwóch z nich.








Odwiedziłam też panią Kingę z Be Loved by odebrać serum dla mamy. BeLoved jak zawsze zachwyca pięknym stoiskiem i wspaniałymi kosmetykami, a pani Kinga zaraża uśmiechem:)










 Domowe środki czystości od Klareko.


 




Hydrolaty i olejki od Nature Queen. Bardzo lubię ich glinkę białą.

  




Bardzo chciałam kupić nowość od Anwen czyli szampon do włosów w piance, ale niestety kolejki były takie, że mimo iż wracałam do stoiska trzy razy nie udało mi sie go kupić. Nawet zrobić zdjęcie było trudno, to jest jedyne jakie udało mi się zrobić bez innych osób, rąk, kurtek w kadrze itd...





Obejrzałam też naturalne perełki od Phenome. 








Esencje Polny Warkocz kusiły mnie już dawno więc zakupiłam dwie:) Niestety zapomniałam o płynie micelarnym:(









Zainteresowały mnie też kubki Stojo, ale finalnie nie kupiłam żadnego.





Nie mogłam też pominąć stoiska Mokosh! Musiałam powąchać nowości marki czyli fantastyczne świece sojowe! Jak one pachną! Uwierzcie mi na słowo, że zapachy oszałamiają. Najbardziej spodobał mi się Jodłowy bór i Śródziemnomorski gaj. Polecam też peelingi i naprawdę świetny balsam brązujący. Na targach można było kupić zestawy w dobrej cenie:)














Zachwyciły mnie też mydełka i musy do ciała Cherry Soap. Wąchałam kilka i chciałam się pozastanawiać, które wziąć, a potem wrócić...niestety tłok w tej alejce był taki, ze nie miałam siły juz pchać się ponownie:(


  




To co mnie najbardziej zainteresowało na targach to marka Ringana, której wcześniej nie znałam. Przemiła Pani opowiedziała mi sporo o tych kosmetykach i teraz ogromnie kusi mnie serum przeciwzmarszczkowe i preparat na niedoskonałości. Niestety ceny są wysokie więc  muszę z tym poczekać, ale zobaczcie sami jak pomysłowe są te kosmetyki. Nie są pakowane w żadne kartoniki, tylko w ręczniczek! Czyż to nie świetny pomysł? Kosmetyki są robione na świeżo, (nie można ich było kupić na targach) i pakowane w szklane opakowania, które można potem zwracać.





 


 Zajrzałam też na stoisko Naturalnej Bogini. Kusiły tam piękne rollery i Plan na dobrostan.





Kuszące babeczki, mydełka i szczotki to cuda z Bydgoskiej Wytwórni Mydła.











Moje ulubione kosmetyki mineralne czyli Earthnicity Minerals.






Naturalne kosmetyki do makijażu polskiej marki Felicea.







 Zainteresowała mnie też marka Ondo, którą pierwszy raz zobaczyłam na targach. Świece sojowe pachną przepięknie, tak samo ciekawe mydełka!









Odwiedziłam też Mydlarnię Cztery Szpaki, kusił mnie szampon w kostce, ale w końcu nie kupiłam go i teraz żałuję:)










Marki Hagi nie trzeba nikomu przedstawiać! Zaopatrzyłam się w pięknie pachnący balsam do ciała z olejek z passiflory.








Obejrzałam też produkty Sape.






A w Mydłostacji miałam zamiar kupić peeling, ale 50 zł to dla mnie troszkę za drogo, liczyłam na jakieś zniżki:(











Na stoisku Yope kupiłam żel pod prysznic, to moje ulubione żele. Ale lubię też ich płyny do sprzątania.








Na końcu odwiedziłam też Shower and Towel gdzie posłuchałam o ciekawych kremach i serach.






Jeśli dotrwaliście do końca to mam nadzieję, że spodobała się Wam ta relacja i że zachęciłam Was do odwiedzenia targów. Mimo wielkiego tłoku i związanej z tym irytacji naprawdę warto wybrać się na takie wydarzenie! Możecie powąchać i dotknąć wszystkie te wspaniałości, poznać konsystencję kosmetyków, dostać próbki i przede wszystkim porozmawiać z ich twórcami! Bardzo miło wspominam rozmowę o szamponie w kostce z przedstawicielką marki NATUROlogia. Niestety przez mnóstwo osób dookoła nie zrobiłam zdjęć, ale szampon prezentuje się bardzo ciekawie. I właśnie dla takich spotkań i rozmów warto przyjść i dać się oczarować naturalnym skarbom.


Komentarze



zBLOGowani.pl

Copyright © na tropie piękna